Stworzenie viralowych treści marketingowych, które użytkownicy sami będą sobie wysyłać w wiadomościach, jest marzeniem każdego marketingowca. Wszak przy niewielkim nakładzie własnym zyskujemy ogromny zasięg, a o naszej reklamie mówią i piszą wszyscy. Marketing viralowy to jednak w dużej mierze kwestia przypadku i kaprysów Internautów. Warto jednak poznać podstawowe informacje na temat tej metody marketingowej.
- Co to jest marketing viralowy?
- Marketing viralowy – zalety
- Nieważne co mówią, byle mówili?
- Czy viral marketing można zaplanować?
- Marketing viralowy – przykłady
Marketing viralowy, czyli marketing wirusowy to jedna z twarzy online marketingu. Działa podobnie jak infekcja. Tu jednak zamiast namnażających się patogenów, rozpowszechnia się przekaz marketingowy. I robi to na zasadzie reakcji łańcuchowej. Co istotne, ów przekaz nie zawsze rozpowszechnia się błyskawicznie, ale finalnie dociera do ogromnej rzeszy odbiorców.
Co to jest marketing viralowy?
W marketingu viralowym to sami konsumenci stają się nośnikami reklamy przekazując informację o niej przyjaciołom i znajomym. Jednocześnie ani odbiorca, ani nadawca nie postrzegają tego jako reklamy. Choć marketing viralowy kojarzy się raczej z Internetem, to jednak wirusowy przekaz informacji o reklamie może odbywać się tez offline, czyli po prostu z ust do ust. Najłatwiej jednak osiągnąć efekt wirusa poprzez wideo marketing. To bowiem właśnie filmiki na YouTube są treściami o największym potencjalne viralowym.
Marketing viralowy – zalety
- Budowa ogromnych zasięgów wśród różnorodnych grup odbiorców.
- Niski koszt dystrybucji, ponieważ użytkownicy sami „przenoszą” na siebie reklamę.
- Zwiększenie świadomości marki u dużej grupy odbiorców.
- Zwiększenie sprzedaży i wzrost ruchu na stronie internetowej.
Nieważne co mówią, byle mówili?
Jako agencja PR nie możemy się zgodzić z tym stwierdzeniem. Niemniej integralną częścią tej metody marketingowej jest szum (buzz), jaki powstaje wokół kampanii. Powstała nawet oddzielna odnoga, czyli buzz marketing. Teoretycznie najlepiej aby szum ten miał wydźwięk pozytywny, jednak wiele przykładów z życia pokazało, że zasada „nieważne co mówię, byle by mówili” wciąż jest mocna.
Budowanie szumu jest ważne, ponieważ dzięki temu konsument jest nie tylko biernym odbiorcą przekazu, ale także chętnie o niej rozmawia. Aby rozpocząć skuteczny marketing viralowy potrzebny jest dobry pomysł. Pomysł, który wywoła poruszenie i utkwi w umysłach ludzi. W dzisiejszych czasach jest to łatwiejsze w Internecie, w którym toną miliony filmików, które chętnie udostępniają między sobą szczególnie osoby młode.
Filmik viralowy to taki, który został uznany za tak szokujący, śmieszny czy wzruszający, że powstaje nie dająca się przegonić pokusa, aby udostępnić go dalej. Wysłać link mailem, przez komunikator, w SMS-ie itd. Często viralowe treści zostają zauważone przez redakcje portali technologicznych, które proszą o kolejnym „hicie Internetu”. W ten sposób szum może pomóc zwiększyć widoczność i zainteresowanie Twoją marką lub usługą.
Czy viral marketing można zaplanować?
Nie, marketingu wirusowego nie da się zaplanować. Żadna kompetentna agencja marketingowa nie obieca w ramach działań marketingu b2b, że zrobi „virala”. Nie jest on bowiem przyczyną, ale skutkiem kampanii. Do tego skutkiem, którego nie da się przewidzieć. Istnieją oczywiście pewne prawidła, które zwiększają viralowy potencjał filmiku reklamowego. Ludzie chętnie udostępniają dalej treści, które są śmieszne, wzruszające lub kontrowersyjne. Ponadto w ociągnięciu efekty wirusowego może pomóc wykorzystanie narzędzi guerilla marketingu, czyli po polsku marketingu partyzanckiego. Kampania ma wówczas zaskoczyć, nawet zaszokować i tym sposobom stać się tematem, o którym mówią wszyscy.
Kontrowersje faktycznie często zbierają duże zasięgi w krótkim czasie, jednak łatwo tu przesadzić. W konsekwencji marka może mocno stracić w oczach odbiorców, na co jest wiele przykładów. Dlatego, aby nie stracić kontroli nad własną reklamą, należy pilnie śledzić reakcje odbiorców w różnych kanałach w sieci. Pomocne w tym są narzędzia, które normalnie stosuje tzw. marketing referencyjny. A wiec są to wszystkie serwisy z opiniami, sekcje recenzji w Google Moja Firma oraz na oficjalnych kanałach społecznościowych marki.
Marketing viralowy – przykłady
Filmiki viralowe na YouTube to niezbadany ocean treści. Jednakże na potrzeby tego wpisu zawężę przykłady do treści stricte marketingowych, które zyskały ogromny rozgłos potwierdzony ilością wyświetleń.
Na przykład zeszłoroczna (2019) świąteczna reklama Allegro zyskała aż 18 mln wyświetleń. W tym przypadku zadziałał efekt wzruszenia, bowiem scenariusz reklamy naprawdę chwytał za serce. Starszy pan zamawia podręcznik do nauki angielskiego dla początkujących. W ciągu następnych minut śledzimy jego postępy, by na koniec dowiedzieć się, że zrobił to, aby móc porozmawiać ze swoją mieszkającą za granicą wnuczką. Ręka w górę, kto się wtedy popłakał. Reklamy Allegro generalnie trzymają poziom i często są viralami. Tu jednak trudno mówić o niskim budżecie przeznaczonym na kampanię, które zamieniły się w najlepiej zrealizowany marketing viralowy.
Kolejny przykład wirusowej kampanii marketingowej to świeży filmik reklamowy biżuteryjnej marki Apart. Firma na początku listopada 2020 roku wypuściła w Internecie długi, bo trwający prawie 4 minuty film reklamowy. Problem w tym, że zanim reklama zdołała dotrzeć do potencjalnych klientów, viralem stała się jej parodia, zrobiona naprędce przez kanał Klub Komediowy TV. W ciągu kilku dni to parodia zyskała 1,4 mln wyświetleń, a o reklamie owszem – mówią wszyscy. Na razie raczej negatywnie, jednak o takich zasięgach w tak krótkim czasie, twórcy reklamy Apart na pewno nie mogli nawet marzyć.