Zima jest wspaniałą porą roku. Cudowne widoki zachęcają do spacerów i wyjazdów w góry, gdzie mroźny krajobraz zapiera dech w piersiach. Z pozoru ujemne temperatury nie zachęcają do wędkowania. Jednak wśród miłośników łowienia ryb znajdą się i tacy, którzy chętnie bywają nad brzegami rzek i jezior. Sprawdź, co poleca Corona Fishing: opinie o wędkowaniu zimą bywają skrajnie różne. Odpowiednia wiedza i dobrze przygotowany sprzęt pozwalają czerpać z tej pory roku pełnymi garściami.
- Od początku, czyli co zmienia się zimą?
- Łowienie na rzece
- Corona Fishing opinie – łowienie w jeziorach
- Co się dzieje, kiedy na jeziorze pojawi się lód?
- Najlepszy sprzęt do wędkowania zimą według Corona Fishing – opinie i wskazówki
- Wędkarstwo podlodowe, czyli tym żyją wędkarze, kiedy temperatura spada
- Corona Fishing opinie – ubiór jest szczególnie ważny
Od początku, czyli co zmienia się zimą?
Zimowe wyprawy na ryby mają swój urok. Potwierdzi to każdy kolega po kiju, który miał okazję wędkować o tej porze roku. Jeśli jednak chcemy zaliczyć wyprawę do udanych, musimy wziąć pod uwagę kilka zmiennych. Przede wszystkim wędkować tam, gdzie możemy znaleźć ryby, a to okazuje się wcale nie być tak łatwym zadaniem.
Wraz z nadejściem ujemnych temperatur, zmienia się też fizjologia ryb, a więc idąc dalej tym tokiem rozumowania – zmieniają się też najbardziej istotne elementy ich zachowania. Intensywność żerowania jest zupełnie inna, podobnie jak sam pokarm czy zajmowane stanowiska. Mogłoby się wydawać, że jedziemy w sprawdzoną miejscówkę, gdzie ryby zawsze dobrze brały. Zarzucamy wędkę, czekamy… i na czekaniu się kończy, bo nic nie bierze.
Ryby są zmiennocieplne, a to oznacza, że im mniejsza temperatura wody, tym mniej ciepła dociera do ich organizmu. Tutaj należy wspomnieć o bardzo ważnej kwestii, jaką jest temperatura optymalna dla konkretnego gatunku. Ryby takie jak karasie, liny czy szczupaki nie lubią niskich temperatur. Najlepiej czują się, kiedy woda ma około 15-20°C, a przy niższych temperaturach zaprzestają poszukiwania pożywienia i zapadają w odrętwienie. Wyżej wymienione gatunki są jednymi z najczęściej łowionych przez wędkarzy, a jak łatwo wywnioskować – zimna nie jest najlepszym czasem na ich połów. Wybierając się na wędkowanie zimą, trzeba mieć to na uwadze. Na szczęście w polskich wodach znajdują się też gatunki ryb zimnolubnych, np. miętusy. I to właśnie one powinny szczególnie nas zainteresować.
Drugi czynnik, jaki powinniśmy wziąć pod uwagę podczas zimowego wędkowania, to poziom natlenienia wody. Tu również należy powiedzieć o tym, że w zależności od gatunku ryb, zmienia się ich tolerancja na ilość tlenu w wodzie, ale niezależnie od ich wymagań, jeśli poziom tlenu znacząco spadnie, następuje spowolnienie procesów metabolicznych. Kiedy w rzece lub stawie poziom tlenu spada, ryby automatycznie szukają miejsca, gdzie znajdą go więcej. Kolejna ważna informacja: tlen znacznie lepiej rozpuszcza się w zimnej wodzie. Teoretycznie im zimniejsza będzie, tym więcej w nim tlenu. Musimy jednak pamiętać, że zimą nietrudno o jego odcięcie, chociażby wskutek powstania tafli lodu na powierzchni.
Ostatnia kwestią, jaką należy poruszyć, to pokarm. W przypadku wielu gatunków ryby wszystkożerne będą poszukiwały przede wszystkim pokarmu zwierzęcego. Wynika to z faktu, że zimą wzrasta znaczenie wysokokalorycznych tłuszczów i białek, które są źródłem energii. Pamiętajmy także, że przy niskich temperaturach ryby nie są tak aktywne, jak przy tych wyższych. Żerują mniej intensywnie, nie pływają tak szybko i rzadko zbliżają się do górnych warstw wody. Mówiąc prosto – są ospałe, więc nie należy spodziewać się wyjątkowo intensywnego brania (a przynajmniej zdarza się ono zdecydowanie rzadziej niż latem).
Upraszczając wszystkie powyższe informacje: zimą ryby najłatwiej znajdziemy tam, gdzie nie będą musiały zużywać zbyt wiele energii ze względu na spowolniony metabolizm. Do tego należy dołożyć łatwą wymianę gazową i dostęp do pokarmu zwierzęcego.
Łowienie na rzece
Ryby zimą raczej unikają wartkich nurtów i preferują przeczekanie tej pory roku w wodach stojących. Kiedy tylko mają możliwość wpłynąć do jeziora przyrzecznego albo zbiornika zaporowego – najprawdopodobniej chętnie to zrobią. Zaznaczymy od razu, że w takich miejscach znajdziemy ryby w szczególności na początku zimy i pod koniec, kiedy temperatury nie sięgają jeszcze punktu krytycznego. To dobre miejsce, by trafić na klenie, jazie czy jelce. Stosunkowo łatwo spotkać także płocie, leszcze lub okonie.
Drugą kwestią będą ryby, które z różnych powodów nie mogły dotrzeć do starorzecza (w większości przypadków będą to małe i średnie rzeki) i są zmuszone pozostać w korycie. Zwykle takie osobniki będą gromadziły się w okolicach przeszkód, np. dużych kamieni czy powalonych drzew, albo przy prądach wstecznych.
Rzeki są dobrym miejscem na łowienie ryb zimą, co potwierdzają specjaliści z Corona Fishing – opinie nasze i klientów nas odwiedzających są co do tego zgodne. Niektórzy twierdzą, że miejsca głębsze, gdzie woda wolniej płynie, a dno jest muliste to także dobry obszar do wędkowania.
Corona Fishing opinie – łowienie w jeziorach
Jeziora o głębokości do pięciu metrów są dobrym miejscem na zimowe wędkowanie. Temperatura wody jest stosunkowo równa, co sprzyja rybom. Na dnie zwykle dochodzi do 4 stopni, co gwarantuje wystarczającą ilość tlenu, a pokarmu zwierzęcego też jest pod dostatkiem. Ryby mogą żerować w okolicy gnijących roślin, jednak trzeba mieć na uwadze, że w tych obszarach woda bardzo szybko się wychładza. W takim wypadku najlepiej szukać ryb w okolicy łąk przydennych. To dobra lokalizacja, by złowić leszcze, płocie lub karpie, a o brzasku trafić na spore okazy okoni i szczupaków.
Płytkie jeziora są trochę bardziej problematyczne, ponieważ temperatura wody spada znacznie szybciej i równo wychładza się na całej głębokości, przez co ryby mogą być ospałe. Jeśli jezioro nie jest skute lodem – a poziom tlenu jeszcze pozwala na swobodną wymianę gazową – najlepiej szukać ryb w strefach przybrzeżnych.
Co się dzieje, kiedy na jeziorze pojawi się lód?
Z czasem zmieni się wszystko, ale w początkowej fazie – zupełnie nic. Kilka pierwszych tygodni nie generuje żadnych poważnych zmian w środowisku wodnym. Problemy zaczynają się pojawiać po ich upływie, bo dochodzi do deficytu tlenowego. Zbyt długie odcięcie wody od tlenu w skrajnych przypadkach powoduje śnięcie ryb. Stąd właśnie tak ważne jest nawiercanie otworów w tafli lodowej, które dla ryb jest zbawienne i dostarcza im życiodajnego pierwiastka.
Lód najszybciej da się we znaki organizmom żyjących w płytkich jeziorach. W głębszych zbiornikach niedobory tlenu pojawią się początkowo w okolicach strefy przydennej. Chociaż ryby okresowo mogą żerować w warunkach beztlenowych, to z czasem będą musiały przenieść się wyżej. Im dłużej tafla lodowa będzie blokowała dostęp do tlenu, tym wyżej ryby muszą się przenosić. Z czasem, w skrajnych sytuacjach, znajdą się tuż pod powierzchnią lodu. W efekcie ryby będą brały bardzo niechętnie, ponieważ sam pokarm będą pobierały wyjątkowo rzadko.
Co na to radzą specjaliści Corona Fishing – opinie o wędkowaniu w zamarzniętych zbiornikach są różne, nie ulega też wątpliwości, że znacznie trudniej znaleźć odpowiednie miejsce, w którym ryby będą brały. Wyjątkiem są oparzeliska, czyli grząskie, bagniste tereny, które nie zamarzają w czasie zimy oraz ujścia rzek.
Na te pierwsze trzeba uważać, ponieważ nie wszystkie są odsłonięte, a lód bywa na nich bardzo cienki. Nietrudno wtedy o przypadkowe i niezamierzone skąpanie się w zimnej wodzie.
Jeśli jesteśmy pewni wybranego miejsca i sprawdziliśmy grubość lodu, możemy pokusić się o wędkowanie. Z zasady jest to miejsce, w którym naturalnie zgromadzą się najróżniejsze gatunki ryb ze względu na dobry dostęp do tlenu. Podobnie rzecz wygląda w przypadku ujścia rzeki. A kiedy lód zaczyna odpuszczać, doskonałym miejscem do łowienia ryb stają się strefy przybrzeżne, ponieważ to właśnie tam najszybciej pojawia się życiodajny tlen.
Najlepszy sprzęt do wędkowania zimą według Corona Fishing – opinie i wskazówki
Poruszyliśmy już kwestie zachowania ryb w okresie zimowym i miejsc, w których można znaleźć dobre obszary do wędkowania, ale czym byłby wyjazd bez odpowiedniego sprzętu i co na to radzi Corona Fishing – opinie naszych specjalistów sprowadzają się do tego, że dobry sprzęt to podstawa, ale nie należy też zapominać, że trzeba go dopasować do miejsca połowu.
Zima to czas, w którym wędkarze w szczególności czekają na możliwość połowu pstrągów. Jeśli chodzi o przynęty, to najlepiej wybrać te, które możliwie jak najlepiej imitują naturalny pokarmem ryb drapieżnych – a takimi właśnie są pstrągi. Warto skupić się na przynętach, które są efektem rękodzielników. W Polsce nie brakuje prawdziwych fachowców, doskonale zdających sobie sprawę z tego, jak powinien wyglądać i pracować wabik.
W zasadzie nie będzie przesadą powiedzieć, że ręcznie robione przynęty są tradycją polskiego wędkarstwa, dlaczego więc z nich nie skorzystać? Zwłaszcza, że tak przygotowane woblery do złudzenia przypominają małe rybki, czyli naturalny pokarm pstrągów. Trzeba przy tym pamiętać, że kolor nie jest bez znaczenia. W wodzie o niskiej temperaturze drobne rybki mają blady, słaby kolor. W wielu przypadkach dobrze sprawdzają się popielate, szare czy czarne woblerki. Z czystym sumieniem możemy polecić woblery pomorskie, ale też wahadłówki, obrotówki czy jigi.
Druga kwestia to oczywiście wędka, która powinna pozwalać precyzyjnie operować różnymi przynętami, a jednocześnie pozwalać holować nawet te duże gatunki ryb. W naszej ofercie znaleźć można kilka różnych modeli kija, które świetnie sprawdzają się w tym zadaniu. Przede wszystkim są to wędki wyprodukowane przez nas, czyli osoby, które niejedną zimę na wędkowaniu już spędziły.
- Dzika Rzeka,
- Atut Zed,
- Pstrąg Fascynacja.
Fanom zimowego wędkarstwa możemy też zaproponować kije znanej i cenionej przez profesjonalistów firmy St. Croix.
Wędkarstwo podlodowe, czyli tym żyją wędkarze, kiedy temperatura spada
Wędkarstwo podlodowe to jedna z najbardziej ekscytujących form wędkowania. Na ten, przyznajmy to uczciwie, stosunkowo krótki okres w roku czeka wielu z nas. Mimo tego, że sprawia wiele radości i daje dużo satysfakcji, to w dalszym ciągu pozostaje niebezpiecznie. Wędkarz musi wziąć pod uwagę wiele czynników, które to bezpieczeństwo mogą mu zagwarantować, czyli grubość lodu i jego struktura. Warto też zainwestować w kombinezon asekuracyjny – na wypadek przykrych niespodzianek.
Jeśli chodzi o sprzęt, to do wędkarstwa podlodowego wykorzystuje się krótkie wędki, które zwykle nie mają więcej niż kilkadziesiąt centymetrów. Do najkrótszych należą tzw. bałałajki. Z kolei w kontekście metod połowu nie sposób pominąć tej na mormyszkę. Podstawowym zadaniem takiego zestawu jest jak najlepsze naśladowanie drobnych ryb w zbiorniku. Równie dużą popularnością cieszy się łowienie na błystkę podlodową czy żuki.
Doskonale wiemy, że wędkarstwo podlodowe wymaga wykorzystania zaawansowanego sprzętu. W naszym sklepie stworzyliśmy odrębną kategorię, która takowy zawiera. Znajdziecie tam wszelkiego rodzaju przynęty, wędki – renomowanych firm i te zaprojektowane przez nas – oraz akcesoria: od świdrów do lodu aż do etui na przynęty.
To prawda, że wędkarstwo podlodowe nie należy do najłatwiejszych, ale właśnie przez to daje tak wiele radości i satysfakcji z każdej złowionej ryby.
Corona Fishing opinie – ubiór jest szczególnie ważny
Zimą temperatury nie rozpieszczają, a kilkugodzinne wędkowanie i raczej statyczna pozycja sprzyjają szybkiemu wychładzaniu się organizmu. Wybierając odpowiednią odzież dla wędkarzy, najlepiej skierować swoją uwagę w stronę tych ubrań, które zapewnią dobrą izolację termiczną. Ważna jest również odporność na rozdarcia i odpowiednie dopasowanie – ubrania nie powinny krępować ruchów.
Ciepłe spodnie i kurtka to absolutna podstawa. Długie, nieprzemakalne spodnie z licznymi kieszeniami powinny usatysfakcjonować większość wędkarzy. W kwestii kurtki – świetnie sprawdzają się dwuwarstwowe modele z siateczką poprawiającą cyrkulację powietrza. To jednak nie wszystko. Odpowiednia bielizna jest w stanie przesądzić o udanym wypadzie i uchronić przed dreszczami podczas wielogodzinnego wędkowania. Czapka jest punktem obowiązkowym, ponieważ to przez głowę ucieka najwięcej ciepła. Do tego rękawiczki, najlepiej takie z odpinanymi palcami, żeby w razie potrzeby nie musieć zdejmować całej. Jeśli pogoda dopisuje i wędkujemy w słoneczne dni, koniecznie zaopatrzmy się w okulary przeciwsłoneczne. Śnieg mocno odbija promienie, podobnie jak tafla wody, co po kilku godzinach przełoży się na przemęczony wzrok.