Nawigacja

Aromamarketing, czyli jak pachnie sprzedaż?

Strategia marketingowa
Aromamarketing, czyli jak pachnie sprzedaż?

Dobry marketing powinien oddziaływać na wszystkie zmysły. Tylko jak to zrobić, skoro coraz więcej biznesów działa na co dzień głównie w sieci? Poniżej inspirujące przykłady aromamarketingu i inne techniki związane z zapachami, które warto wykorzystać. 

Węch jako jeden z kanałów komunikacji marketingowej? Według badań, do ulubionych zapachów Polaków należą świeżo skoszona trawa, zapach chleba czy suszącego się na słońcu prania. Nieprzypadkowo wszystkie te zapachy mają swoje korzenie w dzieciństwie – wakacje u babci na wsi, beztroski czas z dala od obowiązków, pełnia lata… Zapachy wiążą się z emocjami w bardzo bezpośredni sposób, a kto poczuł kiedyś na ulicy perfumy dawno niewidzianego ukochanego, ten może o tym zaświadczyć. Teoria brandingu emocjonalnego udowadnia natomiast, że emocje to dziś jedno z najważniejszych narzędzi marketingowych.  

Szukasz wyróżniającej strategii marketingowej dla firmy?

Dobrze trafiłeś.

Co to jest aromamarketing? 

Aromamarketing to nic innego, jak wykorzystywanie węchu jako elementu strategii marketingowej. W tym miejscu trzeba od razu wspomnieć, że powonienie ściśle wiąże się ze smakiem. Ci, którzy stracili chwilowo węch, nie cieszą się ulubionymi potrawami – zwyczajnie „nie czują” pełnej palety doznań smakowych. Wpływając na węch, jednocześnie możesz wpływać również na zmysł smaku, a wówczas masz już kontrolę nad dwoma z pięciu najważniejszych zmysłów. Aromamarketing możesz wykorzystać w kampaniach wizerunkowych i PR, wypuszczając nowy produkt na rynek, a nawet planując eventy

Zapach jako strategia marketingowa

Aromamarketing pomaga stworzyć atmosferę swobody i zaufania, wywrzeć na kliencie trwałe wrażenie (zaznaczając istnienie danego przedsiębiorstwa w jego świadomości), skłonić klienta do dłuższego pobytu, a nawet wpłynąć na wzrost chęci zakupu, a tym samym zwiększyć przychody przedsiębiorstwa – pisze I. Michalska-Dudek w pracy „Istota oraz możliwości zastosowania aromamarketingu na rynku turystycznym”. Dalej wymienia klasyfikację, która może być pomocna podczas komponowania konkretnych zapachów.

Już sama poniższa lista najlepiej wyjaśnia, jakie narzędzia oferuje odpowiednio wykorzystany aromamarketing. Zapach może być częścią brandingu i strategii marki. Kompozycje zapachowe, w zależności od składu, mogą mieć za zadanie:

  • pobudzające, jak np. cytrusy, mięta, eukaliptus – odświeżają, motywują do działania, poprawiają koncentrację, 
  • uspokajające, jak np. lawenda, zielona herbata, jaśmin – wyciszają, pomagają się zrelaksować, harmonizują, 
  • stymulujące, jak np. kawa, mięta, imbir – dodają energii, pomagają się skupić,
  • apetyczne, jak np. przyprawy do ciasta, owoce tropikalne, czekolada – pobudzają apetyt i zachęcają, by dłużej biesiadować,
  • perfumeryjne, np. o zapachu Chanel No. 5 – dodają prestiżu, stymulują do większych wydatków, 
  • naturalne, jak np. herbata, mech, drewno, zapachy wodne – działają wyciszająco i relaksująco, 
  • wyjątkowe, jak np. świąteczna, narodowa – pomagają się wczuć w nastrój, 
  • neutralizatory, jak sama nazwa wskazuje, neutralizują zapachy, np. dymu tytoniowego. 

Czym pachnie sprzedaż?

Niektóre przykłady aromamarketingu są powszechnie znane, a z innych większość osób nie zdaje sobie sprawy. Zapach świeżych bułeczek i kawy w okolicach kawiarni rzadko jest dziełem przypadku – większość takich miejsc „pomaga” swoim klientom w podjęciu decyzji za pomocą odpowiedniego zapachu. Aromamarketing może też być stosowany jako element kampanii produktowej. Jeszcze kilkanaście lat temu samoopalaczy używali tylko nieliczni, głównie za sprawą odrzucającej, chemicznej woni. Gdy kilka lat później marka Garnier wypuściła serię kremów o przyjemnym zapachu, liczba klientów zwiększyła się aż 100-krotnie, a używanie samoopalacza stało się codziennym rytuałem milionów kobiet.

Narodowe gusta różnią się od siebie. Dzięki temu jeden z producentów płynów do mycia naczyń dowiedział się przed wprowadzeniem swojego produktu na nasz rynek, że Polacy – w przeciwieństwie do Czechów –  najchętniej kupują płyny do zmywania o zapachach mięty, cytryny, brzoskwini, aloesu i zielonego jabłka. Nasi sąsiedzi wybierają te pachnące jodłą i owocami leśnymi.  

Inny był przypadek firmy Timotei, która w latach 90. wypuściła na polski rynek pierwszy szampon i ze zdziwieniem zanotowała niewielkie zainteresowanie produktem. Przełom nastąpił dopiero, gdy białą butelkę zamieniono na przezroczystą, a kremowy, bogaty zapach zastąpiono ogórkowym. Okazało się bowiem, że polskie klientki przez lata przyzwyczajone do szamponu rumiankowego, zdecydowały się zaufać zagranicznemu producentowi dopiero, gdy przekonał on je, że szampon jest „naturalny” i „ogórkowy”. Od tej pory producent wprowadził na rynek dziesiątki kolejnych produktów, pamiętając, że każdy kraj ma własną specyfikę, a wprowadzanie rynkowych nowości najbezpieczniej jest poprzedzić badaniami opinii.

Kreatywne pomysły na aromamarketing w praktyce 

Na jednym z uniwersytetów 20-osobowej grupie studentów rozdano nieoznakowane słoiczki z kremem nawilżającym, które różniły się tylko zapachem. Badani mieli testować krem i po kilku tygodniach wypowiedzieć się o jego skuteczności.  Najwyższe oceny otrzymały próbki o delikatnych, subtelnych zapachach, a kremy pachnące bogato, orientalnie i „statecznie” były oceniane jako najmniej skuteczne – tylko ze względu na woń. 

Aromamarketing może też być częścią kampanii marketingu partyzanckiego (guerilla marketing). Wyobraź sobie, że w pewnym miejscu nagle pachnie konkretnymi perfumami lub świeżo zmieloną kawą. Wystarczy dowcipny plakat lub znak kierujący do kawiarni czy perfumerii, by zachęcić przechodniów do zmiany ich zwyczajnej, codziennej rutyny.

Aromamarketing, czyli jak pachnie sprzedaż?

Jak przemycić zapach, sprzedając on-line? 

Na koniec pozostaje jeszcze zasadnicze pytanie: czy da się stosować aromamarketing, jeśli Twoja firma działa on-line? Możliwości są tu ograniczone. Możesz wprowadzić takie taktyki, jeśli zajmujesz się sprzedażą i wysyłką towarów. Rzeczy z segmentu premium można zapakować tak, że samo otwieranie paczki stanie się luksusowym doświadczeniem – również dzięki zapachowi. Ale to może dotyczyć też zwykłych drobiazgów. Gałązka lawendy dodana do paczki nie kosztuje dużo, a zupełnie zmienia banalne doświadczenie, jakim jest otwieranie przesyłki. Możesz oczywiście sięgnąć również po perfumowany papier czy patyczki zapachowe. Jeśli szukasz innych pomysłów na aromamarketing w praktyce, odezwij się do nas

Zadzwoń Zaloguj się Kontakt